1. Nie dostaniesz praktycznie nigdzie tańszych instrumentów niż Casio, przez co wielu ludzi uważa, że robią tylko te plumkacze dla dzieci. Jak sobie przypomnę, to 99% moich znajomych, którzy mieli keyboardy, zaczynali od Casio, bo się łatwo na nim uczyło i z tego co się orientuję dalej tak jest. Żeby mieć coś z lepszymi brzmieniami i funkacjami musisz dopłacić, nie ważne jaką markę wybierzesz. Np. Yamaha ma zawężony przedział cenowy, jakoś 600 - 1200zł i za takie pieniądze dostaniesz odpowiedni sprzęt (Casio ma od tych zabawkowych za 200zł do keyboardów za 2tys. ). Co do wyboru napiszę w pkt 3.
2. Sa plusy i minusy, ale wiekszość plusów. Uważam, że najlepiej brać z gniazdem USB. taki kabel podłączysz do każdego sprzętu, który przyjmie midi przez usb. Np. starsze, nawet niezłe instrumenty mają gniazda MIDI i trzeba dodatkowego interfejsu. Kiedyś kupiłem chiński i na razie działa. Aczkolwiek, raz musiał przeinstalować system (XP oem) na laptopie, bo go po prostu wykrywało jako urządzenie AUDIO, zamiast MIDI. co nerwów zjadłem to moje. minusem USB jest to, że nie bedziesz mógł sterować innym klawiszem lub modułem midi. Chociaż przy takich instrumentach nie sądze, żeby to groziło
3. Kto ma na tym grać? Najlepiej podświetlane i dynamika - stary juz jestem, ale zagrac disko z migającymi klawiszami jest bosko :) Jeśli nie musisz zaciagac dziecka spejalnie do grania, to bym zrezygnował z podswietlaczy, ale pamietam, że za kajtka podświetlane klawisze były takie super, jak podświetlane buty :) bajer dla dziecka, ale wesoly bajer :)
4. Nie znam możliwości nagrywania tych parapecików, ale taka funkcja rozwija ambicje. Wiadomo, że, jak się coś nagra, to zaraz sława, wywiady i trasy koncertowe :) Serio, funkcja przydatna nawet do przesłuchania swoich (dziecka) błędów.