kozica
Posty: 4
Rejestracja: wt 10 wrz, 2013

wt 10 wrz, 2013

Witam wszystkich forumowiczów :-D. Otóż mam problem w doborze odpowiedniego instrumentu. Gram ok. 8 lat na starym, rozstrojonym z usterkami pianinie, które odbiera radość z gry, więc najwyższy czas zastąpić je czymś nowym. Z racji tego, że wyjeżdżam na studia potrzebny jest mi intrument przenośny, na którym gra będzie zbliżona do pianina akustyczego.
Najistotniejszym dla mnie elementem w tym instrumencie jest ważona i dynamiczna klawiatura i skoro ma to być przenośny instrument, to parę ciekawych funkcji byłoby jak najbardziej przydatne. I tu pojawia się duży problem.
1) Jaki rodzaj syntezy - AWM czy Pure CF Sund Engime i czym się różnią ?
2) Jakie według was dodatkowe funkcje są najbardziej przydatne: efekt Reverb, Chorus, Layer, Transpozycja, sekwencer, inteligenty aranżer, melody inteligence itp. ?
3)Jaka moc wyjściowa ? Słyszałam, że najlepiej tak 10-15 W
4) Czy wbudowany rezonans dźwieku jest istotny ?
5) Ilu głosową polifonię wybrać ?
6) Czy multimbral jest aż tak ważny ?
Do tej pory zastanwiałam się nad :
- Yamaha DGX-650 - nie wiedzieć czemu, stawiam go na pierwszym miejscu jak na razie, możliwe że ta funkcja keybordu mnie zainteresowała i nie wiem czy dla tej cechy warto go kupować
- Yamaha P-155s, 105B, CP-33
- Roland FP-50, FP-4F
- Kurzweil SP 58
- Ketron GP10
Liczę na wasze pomysły i pomoc w tej sprawie, gdyż moja wiedza w tej kwestii opiera się tylko i wyłącznie na ostatnio zdobytych wiadomościach w internecie. Będę bardzo wdzięczna za udzielenie wszelkich informacji w tym temacie :->
Jeszcze dodam, że bardzo wzoruję sie na dźwieku Yamahy p120

forresty
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 wrz, 2013

pt 13 wrz, 2013

Cześć.
na dzien dzisiejszy pianino które będzie zbliżone pod wzgl brzmienia do akustyka kosztuje kilkadziesiąt tysięcy i na pewno nie weźmiesz go pod pachę do tramwaju. Tak wiec musisz przyjąć już to założenie na samym wstępie bo tanie cyfrowe pianina mogą co najwyżej imitować mechanikę prawdziwego pianina i nieraz klawiatury mają bardziej przyjemne i wyrównane niż dobrej klasy instrumenty akustyczne. niestety dźwięk, dynamika, kolor to juz inna sprawa. Zawsze jeśłi dźwięk przechodzi przez tor audio bedzie w jakś sposób zniekształcony. Dźwięk z pianin jest po prostu pudełkowy, plastikowy, sztuczny i nie ma porównania do akustyka. Dlatego po prostu cyfraka powinno się traktować jako materiał ćwiczebny - zwłaszcza dla palców. natomiast w materii dźwiękowej to przepaść.
Nie zwracaj uwagi na sposób syntezy bo w większości to marketingowy bełkot. Warto jednak zainteresować się jednak takimi funkcjami jak Natural Sound w Rolandzie bo wpływa to mimo wszystko na jakość dźwięku. Reverb, Chorus itd... zależy co grasz i co chcesz osiagnąć. Dla mnie to rzeczy zupełnie zbędne przyznam. Moc wyjściowa to chyba logiczne że jak grasz w domu to nie potrzeba ci mocnego sprzętu. Polifonią głowy sobie nie zawracaj bo dziś każda maszyna nie schodzi poza 128 a jest to wartosć zupełnie wystarczająca chyba że podłączysz to do komputera i zaczniesz grać na pedale jakieś smyczki lub orkiestrę symfoniczną to jakimś cudem to zatkasz. Co do modeli to w granicach 3500pln nawet nie myśl że któreś zagra jak pianino akustyczne. W tych granicach tylko Casio i Yamaha mają atrakcyjne propozycje. Roland czy kawai nie oplaca się w tańszych modelach bo niewiele więcej dają niż np Casio. Dopiero od 5k zaczyna się liga w której kawai czy Roland mają świetne rzeczy.
Z modeli to tak do tej granicy 3500zł to wybrałbym yamahę p155 lub casio px350. Oba sprzęty maja świetną klawiaturę, ale gorzej z dźwiękiem niestety. Pianina typowo do ćwiczeń i meczenia dla uczniów. powyżej tego rzeczywiscie Roland ale ja bym uderzał w Lx10 ;-). wiem wiem... cena. Poczytaj o klawiaturach Rolanda. Ja w tej chwili nie pamietam ale w serii Ivory Feel jest kilka specyfikacji i któraś tam nei bardzo się sprawdzała ale jedna jest bardzo chwalona. Poczytaj i podejmij decyzję ale czego byś nie kupił to jak grałeś na akustyku to będziesz sie meczył chyba ze grałeś na odwal sie i nie przywiązujesz wagi do dźwięku i muzyki

kozica
Posty: 4
Rejestracja: wt 10 wrz, 2013

pt 13 wrz, 2013

Niestety wiem, że do akustyka nie ma co porównać p. cyfrowego, ale niestety na moim nie da się już grać, a myśląc przyszłościowo muszę kupić przenośne, bo do akademika mi nie wniosą pianina ;-)
Na odwal się w żadnym wypadku, dlatego bardzo ciężko jest mi się zdecydować na jakąkolwiek inna cyfrową pomyłkę XXI w., a miałam do czynienia z fortepianami i pianinami różnego typu przez całe życie, także ciężko będzie mi się przestawić na coś innego niż akustyk, więc biorąc pod uwagę moje wymagania, nie patrząc na dodatkowe efekty jakie posiadają, to jakie pianino cyfrowe (przenośne) tak od 5000 tys byś mi polecił ?

forresty
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 wrz, 2013

sob 14 wrz, 2013

Zależy czego potrzebujesz. Jak ja bym kupował sobie teraz piano to wybrałbym cokolwiek z dobrą klawiaturą. Banki sampli możesz mieć w komputerze. To Casio o którym pisałem zbiera bardzo dobre opinie ale jak już chcesz powyżej 5000 to taki Roland RD-300NX na przykład. To taki młodszy brat rd-700 który jest świetnym insrumentem. Minus (lub plus dla niektórych) to brak głośników rzecz jasna. Nie zwracaj uwagi na sam mebel i jego 'fikuśność' bo to podraża całość. jak usłyszałem ile kosztuje stand do jednego z modeli Kawai który mnie interesował to spadłem z krzesła prawie. Stand ma być przy stage piano po prostu stabilny i na odpowiedniej wysokości. A wspominałem o lx-10 czy lx-15 wcześniej bo to pianino już z płytą rezonansową i tu już można mówić o jakiejś jakości dźwięku. Same głosniczki nigdy nie dadzą ciekawego efektu. Musisz pójć do sklepu i ograć te pianina bo kazdy ma inne preferencje. jednemu pasuje klawiatura płytka, drugiemu głęboka. Twarda, miękka... zależy od preferencji
Ja bym po prostu kupił model z klawiaturą mi odpowiadajacą i do tego jakiś VST-i bo liczenie na dźwięki wydobywajace sie z głosników seryjnie montowanych w pianinach to błąd. Z tym że mnie interesuje klasyka wiec teoretycznie żadnych innych barw poza grand piano mógłbym nie mieć a za to liczy się klawiatura.

kozica
Posty: 4
Rejestracja: wt 10 wrz, 2013

sob 14 wrz, 2013

Dzięki wielkie za udzielone rady, na pewno z nich skorzystam, a to pianinko jest już jednym z pierwszych na liście jakie biorę pod uwagę :-)

forresty
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 wrz, 2013

sob 14 wrz, 2013

Ah... i jeszcze jedno. Przeprosiny bo jakimś cudem zrobiłem z Ciebie mężczyznę :oops: Przepraszam.
Dodając jeszcze kilka kwestii to powiem ze jeśli myślisz o wejściu w VST-i to bierz pod uwagę możliwosci komputera bo jak zaczniesz łomotała w klawisze i grać Skriabinów czy Lisztów to rzeczywiscie komputerek może nie wyrobić i się po prostu zbuntuje jeśli bedzie za wolny dysk, procesor lub mało ram. jest taka klawiatura sterujaca Rolanda (nie pamietam nazwy modelu) ale kosztuje coś ze 3.500 pln . Ona niczym właściwie się nie rózni od dobrych klawiatur w pianinach tyle ze jest oczywiście bez sampli i wymaga bezwzględnie komputera oraz VST-i (np Galaxy czy synthogy). Wiec jest to jakaś niedogodność ze komputerek musi być zawsze włączony jak gramy i musi być solidnego potencjału, ale to rozwiazanie daje duże możliwości przy relatywnie niższych kosztach bo gotowe pianina cyfrowe sa drogie. Dlatego nie proponowałem Kawai choc mają świetne sprzęty to ich ceny są dla mnie w tym kraju trochę ksieżycowe. Tak wiec nie patrz za bardzo na modele tylko sprecyzuj czego oczekujesz, wypróbuj instrument i podejmij decyzje. To Casio I Yamahę polecałem bo wiem ze na nich ćwiczą nawet zawodowi pianiści choć rzecz jasna to nie jest instrument podstawowy dla nich. Casio kojarzy się z tanimi keyboardami ale pianina ma całkiem niezłe. Sam mam jedno choć juz stare i myślę o upgradzie. Fajnie by mieć właśnie pianino które ma już Case czyli obudowę i pytę rezonansową ale to koszta na dziś jeszcze zbyt duże. Ja na starość, jak już bedę miał wolny dom i salon kupię sobie fortepian po prostu bo na dziś to nawet pianina za bardzo mieć nie mogę

kozica
Posty: 4
Rejestracja: wt 10 wrz, 2013

sob 14 wrz, 2013

Przecież nie pomyliłeś się specjalnie, zresztą takie rzeczy mnie bawią (trzeba umieć cieszyć się z rzeczy małych), więc nie ma się czym przejmować ;-)
Z tym podłączeniem do komputera to jednak wielkie utrudnienie, zawsze jest dodatkowy balast. W przyszłości być może trafię do jakiegoś zespołu, więc cieżko wtedy będzie. A tak po wielu przemyśleniach to jednak zależy mi tylko i wyłącznie na ważonej, dynamicznej, przenośnej klawiaturze, która będzie w jakimś stopniu oddawała klimat pianina (a słyszałam, że Casio nie jest aż tak rewelacyjne pod tym względem, dlatego ani przez chwilę nie brałam go pod uwagę - być może się myliłam).
Na bogato widzę. No fortepian to szczyt moich marzeń, ale póki co muszę się zadowlić tym, co mogę mieć :-P

Wróć do „Keyboard”