Witam :)
Nie licząc przedszkola muzycznego i kilku kolęd zagranych na małym keyboardziku w dzieciństwie, na keyboardzie gram dwa lata. Nie chwaląc się zrobiłam ogromne postępy, od zera do dość zadowalającego poziomu :) Wiadomo, wraz z postępem umiejętności warto zmienić instrument, żeby nie stać w miejscu.
Obecnie jestem szczęśliwą posiadaczką Yamahy psr303 i nie narzekam, ale w głębi serca czuję, że czas psr303 dobiegł końca, natomiast ja powinnam powolutku zacząć rozglądać sie za nowym instrumentem. No i cóż, kilka godzin przeglądania opinii na forach, ofert sklepów muzycznych, filmików na yb.. i wybrałam!
Decyzja [nie jest jednak nieodwołalna :)] padła na Yamahę s710 lub na Korga pa500. Powiedzcie mi, który sprzęt lepszy? Szczerze mówiąc bardziej skłaniam się w stronę Yamaszki. Jednak Yamaha to Yamaha, jeszcze nie spotkałam się z jakimś kiepskim produktem tego producenta - bez względu na to czy to instrument, czy tylko akcesoria. Zresztą przywykłam już do skoku klawiszy w mojej Yamaszce, do brzmień etc. Z kolei słyszałam, że korg ma ładniejsze rytmy. No i na tym korgu miałabym mozliwość zagrać osobiście przed zakupem; a to jest jakiś plus.
Co do moich wymagań: tak, wymagam dość sporo, ale... nic konkretnego :) na pewno szukam instrumentu, na którym mogłabym rozwinąć kreatywność. Mam tu na myśli tworzenie stylów, etc :) Teraz ciężko mi wymieniać czego wymagam od instrumentu, bo nie mam pojęcia, ale biore pod uwagę, że to się zmieni za rok czy dwa :D a że sprzęt już będzie naprawdę na lata, to chciałabym, żeby był porządny.
Czekam na Wasza pomoc :)
+ wgl to witam wszystkich